Już wyjaśniam w czym rzecz...

Ups… Jak tu zacząć, aby być dobrze zrozumianym..?
Może tak; nie ukrywam, że potrzebowałbym pewnej logistycznej pomocy od kogokolwiek dobrze zorientowanego w realiach organizowania sobie w miarę tanich wakacyjnych wypadów „w Europę” w obecnych czasach. Byłbym zatem niezmiernie wdzięczny za każdą radę, podpowiedź czy wskazówkę jak tego dokonać, jako że ja osobiście już od bardzo wielu lat żadnych wakacji zagranicą w okolicach Polski nie spędzałem, a zdecydowana większość moich dotychczasowych podróży – jak zapewne wielu z was już wie, jeśli chociaż raz jakikolwiek rozdział z moich blogów ktoś przeczytał – to po prostu „wojażowanie po świecie” z racji mojego zawodu marynarza.
Owszem, szwendam się po świecie niemalże nieustannie w sumie już… ponad pół wieku, w tym już dobrze ponad czterdzieści lat w pracy na morzu, jednakże takich typowo wakacyjnych zagranicznych wyjazdów z Rodziną jak dotąd miałem dosłownie „jak na lekarstwo.” Nie mam zatem większego pojęcia jak by teraz jakikolwiek wypad zagranicę zorganizować, aby był on w miarę sensownych kosztach oraz po prostu stosownie do wieku wygodny.
Po co to wszystko piszę..? Otóż, wybił mi bowiem właśnie już „siódmy krzyżyk na karku”, więc na zasłużoną emeryturkę przechodzę, ale mnie oraz mojej małżonce jeszcze marzyłoby się wybrać na jakieś zagraniczne wakacje, z tym że… jedynie „w sentymentalnej atmosferze” (sorry za ten patos), to znaczy, pojechać tylko dokładnie tam, gdzie kiedyś wspólnie za młodu już byliśmy, nigdzie indziej. Wiem, zabrzmiało to być może zbyt pretensjonalnie, ale akurat właśnie takie mamy zamierzenia.
Sęk jednak w tym, że od tamtych czasów my już po prostu w pewnym sensie od obecnej rzeczywistości „odpadliśmy”, dużo się w międzyczasie przecież już pozmieniało, więc nie za bardzo orientujemy się jak by się za organizację takich wyjazdów zabrać, aby spełnić te warunki, o których powyżej napisałem. Owszem, z całą pewnością dalibyśmy sobie z tym radę, ale jesteśmy jednak zwolennikami „niewyważania otwartych drzwi”, bo przecież po co teraz szperać w Internecie lub biegać po biurach podróży, skoro na tym „geoblogu” aż roi się od ludzi młodych, pod względem wycieczek i wakacyjnych wypadów zaradnych, a więc można się po prostu z taką prośbą o pomoc do osób właściwych zwrócić..?
Mam bowiem świadomość tego, że pośród was jest wiele takich osób, które już odpowiednie „wygodne i tanie ścieżki” do konkretnych miejsc przetarły, po co nam zatem samemu z tym się zmagać, skoro możemy po prostu o to młodych obieżyświatów zapytać, poradzić się, poprosić o podpowiedź, itd..? Bo może komuś z was rzeczywiście wystarczy cierpliwości i czasu, aby nam takiej pomocy udzielić..?
Ogromnie przepraszam za tę moją obcesowość, ale po prostu właśnie taka droga wydała mi się w tej sytuacji najbardziej sensowną.
W następnym odcineczkach zatem napiszę pokrótce o co mi chodzi…
louis

Komentarze (4)