Geoblog.pl    louis    Podróże    Iran - Bandar Abbas, Shahid Rejaie    Iran - Shahid Rejaie
Zwiń mapę
2018
02
gru

Iran - Shahid Rejaie

 
Iran
Iran, Shahid Rejaie Port
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
SHAHID REJAIE - Iran - Czerwiec 2003

Moi drodzy, a zatem jesteśmy teraz w Islamskiej Republice Iranu, czyli „po miejscowemu” w państwie o nazwie Dżomhuri-je Eslâmi-je Iran, w nowoczesnym porcie Shahid Rejaie (czyta się: szahit radżaji). Otwieramy nasze ładownie, rozpoczyna się wyładunek, a my – tradycyjnie – z wielką ciekawością się dookoła rozglądamy. No i co takiego w pierwszym rzędzie widzimy..?
Otóż, już od samego początku rzuca nam się w oczy panujący tu wszędzie wręcz idealny porządek i czystość. Tak, to prawda, ten port swym wyglądem mógł zaimponować. Wszędzie dookoła czysto, ani jednego walającego się na kei śmiecia, nawet maleńkiego papierka, natomiast portowi robotnicy byli ubrani schludnie i kolorowo.
No cóż, przyznam uczciwie, iż ten widok nieco mnie zaskoczył, jako że wciąż jeszcze pokutuje u wielu z nas przekonanie o niezbyt jeszcze wysokim rozwoju tegoż kraju – ba, nawet wręcz o jego zacofaniu – i przyznaję, że ja sam także właśnie takie wyobrażenie dotychczas o nim miałem, gdy tymczasem... No proszę. Teraz na własne oczy widzę, że jest to po prostu zwykłą nieprawdą.
No owszem, wyciąganie wniosków (jakichkolwiek zresztą) lub wyrabianie opinii na podstawie niekompletnego obrazu jakiegoś miejsca – bo przecież ten port to nie cały Iran, to oczywiste – zawsze może być obarczone znaczącym błędem, ale... cóż mnie to w ogóle obchodzi, skoro ja właśnie widzę to… co widzę..?! Mam niby świat poznawać z gazet albo z wiecznie poszukującej sensacji i przeinaczającej zwyczajowo nawet i najdrobniejsze fakty telewizji..?
O nie. Podróże kształcą, moi drodzy – zatem kolejny już raz przekonałem się o tym, że jednak najlepiej jest wierzyć samemu sobie, tylko temu co się samemu widzi, a nie kierować się informacjami zasłyszanymi, pochodzącymi z „drugiej ręki” lub wręcz... celowo komuś nieprzychylnymi.
No tak, ale celem tegoż rozdziału akurat nie jest opisywanie tegoż kraju, a jedynie wyrażenie moich osobistych wrażeń, które stąd wówczas wyniosłem, a te – i jeszcze raz z całą mocą to podkreślam – były jak najbardziej pozytywne.
A tak, bowiem wszyscy tubylcy, z którymi się tutaj z racji mojej pracy zetknąłem, byli ludźmi życzliwie do całej naszej wielonarodowościowej załogi nastawionymi (a było nas tam wówczas, o ile dobrze pamiętam, z 8-10 nacji), bardzo po przyjacielsku się zachowującymi i pełnymi dobrej woli – lecz, co najważniejsze, w wysokim stopniu kompetentnymi. Nie spotykało się z ich strony żadnej improwizacji w pracy – czy to przy samym przeładunku lub w robocie administracyjnej – wszelkie zadania, przed którymi podczas roboty na naszym statku stanęli, wypełniali w sposób jak najbardziej właściwy i profesjonalny.
Oj, moi drodzy, zdaje się, że my, Europejczycy, chyba nie za bardzo mieszkańców tego wielkiego kraju doceniamy. Proszę mi wierzyć, że z całą pewnością obraz współczesnych Persów w naszych oczach jest mocno zafałszowany. Nie mam oczywiście zbyt dużego pojęcia skąd się to w ogóle wzięło, dlaczego tak się dzieje, ale ja po prostu wyrażam swoje prywatne zdanie na podstawie swoich własnych doświadczeń oraz obserwacji. A przecież to mi wolno, nieprawdaż..?
Co więcej, kiedy drugiego dnia naszego tutaj postoju nasz Agent zabrał kilku z nas swym samochodem na przejażdżkę po mieście, to widząc tutejsze ulice jeszcze dodatkowo nabrałem przekonania, że obywatele Iranu mają w sobie przeogromny potencjał i z wielką troską dbają o miejsce, w którym żyją. Tak, bowiem obraz tego miasta był absolutnie dla mnie zaskakujący. Tutaj także panował porządek i czystość, natomiast spotykani przez nas zwykli przechodnie wyglądali podobnie jak Europejczycy. No owszem, nie da się zaprzeczyć, że w wypadku tutejszych kobiet „królowały” burki i hażdżiby, w które były odziane - bo tak akurat było - ale przecież nie nam wtrącać się w ich Kulturę, prawda..?
Krótko mówiąc, przyznać szczerze muszę, że mi się w Iranie po prostu podobało. Było tu spokojnie – oczywiście zapominać nie należy o tym, że są to moje prywatne spostrzeżenia, a więc przybysza z zewnątrz, który o szczegółach tutejszego życia, tak po prawdzie, niczego więcej wiedzieć nie może – ale ja mam na myśli pewien ogólny obraz, z którym się tutaj zetknąłem, i już.
A skąd on wynika i czy nie był on czasem w jakiś sposób „wypolerowany”, to tego już rzecz jasna wiedzieć nie mogę, ale prawdę mówiąc... nic mnie to nie obchodzi.
A tak, bo ja czułem się tutaj przez te całe cztery dni naszej wizyty w tym kraju naprawdę bardzo dobrze. Co więcej, dokładnie w takiej samej atmosferze minęły kolejne moje w tym kraju wizyty, mające miejsce w Lutym i w Marcu roku następnego, zatem co do prawdziwości moich spostrzeżeń jestem już raczej przekonany, bo niby dlaczego moim własnym oczom miałbym nie wierzyć..?

Ot, tylko tyle napiszę, niniejszy rozdział właśnie takim akcentem podsumowując...
louis
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
louis
louis
zwiedził 80.5% świata (161 państw)
Zasoby: 559 wpisów559 129 komentarzy129 1516 zdjęć1516 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.05.2020 - 03.05.2020
 
 
02.05.2020 - 22.08.2020
 
 
26.04.2020 - 26.04.2020