Geoblog.pl    louis    Podróże    Indonezja - Wulkan Krakatau    Indonezja - Wulkan Krakatau-2 (ostatni)
Zwiń mapę
2019
29
sty

Indonezja - Wulkan Krakatau-2 (ostatni)

 
Indonezja
Indonezja, Krakatau
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
A co było nieco później, kiedy już Krakatau się uspokoił..? Otóż, wyobraźcie sobie, iż wskutek długotrwałego opadania aż ze stratosfery na powierzchnię ziemi tych wyrzuconych podczas erupcji popiołów, w całej okolicy słońce widziane było w barwie zielonej, a księżyc w niebieskiej, aż przez prawie cały następny rok! Średnia temperatura zatem nieco spadła, powodując chłody, których nikt w tym rejonie świata jeszcze nigdy nie doświadczał..!
Większa część wyspy Rakata w ogóle zniknęła pod powierzchnią wody wraz ze znajdującymi się w tym miejscu dwoma stożkami, które się po prostu w dno oceanu zapadły! Pozostały po nich dzisiaj jedynie dwie malutkie wysepki o nazwach Lang i Verlaten, zaś marne resztki tej wyspy, które w ogóle jeszcze przetrwały, wraz ze sterczącym na jej północnym brzegu już tylko jednym ocalałym z tegoż pogromu stożkiem, pokryte były – uwaga! – w wielu miejscach aż 30-metrowej grubości warstwą lawy i kamieni! Rety, toż tego nawet wyobrazić sobie nie sposób, prawda..?
A co się stało z okoliczną przyrodą..? – zapytacie zapewne. No cóż, to także oczywiste, że w rejonie bezpośredniego działania rozżarzonej lawy – czyli przede wszystkim na samej wyspie oraz na dnie otaczającego ją oceanu – po wszelkich formach życia zostało już tylko samo wspomnienie, natomiast na obszarach południowej Sumatry i zachodniej Jawy Natura poniosła straty przeogromne, jednakże pomimo zdewastowanych tam lasów życie nawet dość szybko w te rejony powróciło.
A stało się tak dlatego, że przecież tam gorąca lawa nie dotarła, niszczycielską siłą była jedynie fala tsunami, która – owszem, wyrządziła gigantyczne szkody, ale zniszczone przez nią miejsca mnóstwo gatunków flory i fauny bardzo wcześnie z powrotem zasiedliło, jako że nie miały one żadnej naturalnej geograficznej bariery. Ot, ze wschodu Jawy i z północy Sumatry wszelkie gatunki bez problemu tutaj przywędrowały, zajmując odradzające się tereny w zaledwie rok od katastrofy.
Ale z samą wyspą niestety było zupełnie inaczej, bo po prostu z naturalnych przyczyn być tak musiało. Oddzielające ją od tych wielkich sąsiadów wody Cieśniny Sunda dość skutecznie utrudniały szybkie odradzanie się życia na tym skrawku lądu, toteż ponowny proces jej kolonizacji przez faunę i florę trwać musiał bardzo długo, to jasne. Ale, nawet pomimo tej wielokilometrowej naturalnej wodnej bariery, jednak nie był niemożliwy. Przeciwnie, musiał stać się opóźniony, ale i tak siły Natury już z góry w tym dziele „skazane” były na sukces. Toteż powolutku ale systematycznie przyroda się na tej wysepce odbudowywała, „liżąc” zresztą swoje odniesione w 1883 roku rany aż po współczesne nam czasy.
Co jednak w tym wszystkim najciekawsze, to fakt, iż niedługo po tej hekatombie z końca XIX wieku ktoś wpadł na znakomity – ba, wręcz genialny pomysł. Otóż, skoro wyspa Rakata, będąc wskutek tego kataklizmu totalnie zniszczoną i jako taka już do zasiedlenia ją przez ludzi się nie nadawała, to postanowiono uczynić z niej zamknięty dla wszelkich nieuprawnionych osób z zewnątrz szczególnego rodzaju rezerwat. To znaczy, tak de facto urządzono sobie tutaj swoisty „poligon doświadczalny”, który zaczął być wręcz z pietyzmem na bieżąco obserwowany.
Wyspa ta stała się więc dla badaczy z wielu dziedzin istnym rajem naukowym, doskonałym „naturalnym laboratorium” biologicznym – niemalże cała armia światowych zoologów, botaników, a przede wszystkim biogeografów znalazła tutaj wprost niepowtarzalną możliwość obserwowania naturalnego procesu odradzania się życia na terenie wskutek potężnego kataklizmu dokładnie z wszelkich form życia wysterylizowanym. A zatem mamy tu do czynienia z unikalnym w globalnej skali programem badawczym, któremu sama Natura nieustannie dostarcza wręcz nieocenionego materiału do badań.
Cóż więc tu zaobserwowano..? Ha, wyniki tych badań są wprost przeciekawe. Otóż, pierwsze żywe organizmy na wyspie odkryto już w niecały rok od erupcji – był to jakiś malutki pajęczak oraz kilka niewielkich owadów, które zostały tam zapewne przyniesione z wiatrem, ale nazbyt długo niestety przetrwać nie zdołały, nie mając jeszcze absolutnie żadnej możliwości znalezienia sobie jakiegokolwiek pożywienia. Tak więc przybyły tu, ale na stałe zasiedlić tego miejsca jeszcze szans nie miały – już nie tylko z braku potrzebnego do przetrwania pokarmu, ale przede wszystkim z braku możliwości rozmnażania, to jasne.
Ale już po kilku latach sytuacja się radykalnie odmieniła, ponieważ na wyspie pojawiły się już pierwsze rośliny, których nasionka po prostu przedostawały się tutaj dość łatwo z wiatrem, będąc przenoszonymi przez wędrujące tędy ptaki lub drogą wodną. Na bardzo żyznej wulkanicznego pochodzenia glebie bez trudu się zakorzeniały, rosły szybko jak na przysłowiowych drożdżach, wzbogacając to miejsce na tyle, że kolejne przynoszone tu morskimi prądami gatunki małych zwierząt mogły się już przy życiu utrzymać, a nawet rozpocząć swoje rozmnażanie.
A naukowcy oczywiście wciąż pilnie się temu wszystkiemu przyglądali, na bieżąco wszystkie te migracje obserwując i skrzętnie je dokumentując.
Wiele gatunków mięczaków, głównie ślimaków i małży, a także i krabów (o rybach nie wspominając, bo to przecież oczywiste) pojawiło się w przybrzeżnych wodach wyspy bardzo wcześnie, już po upływie zaledwie kilku miesięcy, ale na faunę lądową czekać już trzeba było – co zrozumiałe – zdecydowanie dłużej. Pierwszymi jej przedstawicielami (oprócz ptaków, rzecz jasna) były najrozmaitsze stawonogi, zaś pierwsze kręgowce pojawiły się tu na stałe dopiero na początku XX wieku.
Były to jaszczurki – warany i gekony – ale zauważono tu już także i kilka węży. A zatem proces odradzania się życia na wyspie przebiegał całkiem szybko, co nawet było dla naukowców pewnym zaskoczeniem, jako że spodziewano się raczej znacznie wolniejszego jego przebiegu. Czyli było to odkryciem niezwykle cennym, prawda..?
A jak jest na tej wyspie dziś..? Ano, obecnie zamieszkuje ją już kilkadziesiąt gatunków ptaków, po kilkanaście gatunków gadów i ssaków (w tym aż dziesięć samych nietoperzy!) oraz aż około tysiąca gatunków wszelakich bezkręgowców – owadów, pajęczaków, wijów, itd.… W świecie flory natomiast doliczono się już prawie pięciuset gatunków rozmaitych roślin, wśród których przeważają trawy i niskopienne krzewy, a ich ilość z roku na rok nieustannie wzrasta. A zatem wyspa „stanęła na nogi”..! Jesteśmy świadkami niezwykłego procesu, bowiem dosłownie na naszych oczach Natura odnosi spektakularne zwycięstwo.
I takiż to właśnie skrawek lądu oglądam teraz, będąc w drodze na zachodnie wybrzeże Sumatry. Przyglądam się więc tej wysepce z ogromnym zaciekawieniem, z rozpaloną wyobraźnią, nawet z pewnym dreszczykiem emocji, widząc niewielki wprawdzie, ale jednak niezwykle tajemniczy i majestatyczny – wręcz charyzmatyczny stożek Krakatau.
Próbuję wyobrazić sobie czas tamtej katastrofy, kiedy to jeszcze owo trzystożkowe monstrum nie było, jak to ma miejsce dziś, aż tak bardzo – na „swoje własne życzenie” zresztą – „pokaleczone”. Bo w istocie, jego obecny wygląd już jedynie w małym stopniu przypomina tę niegdysiejszą potęgę, choć jednocześnie nie wolno zapominać, że gdyby się ponownie ta „niepozorna” już dziś górka przebudziła, to… Brrr, aż strach pomyśleć..! Lepiej więc niechaj ona sobie dalej słodko śpi…

Przechodzimy Selat Sunda, obieramy północno-zachodni kurs, by po następnej dobie podróży wzdłuż brzegów Sumatry dotrzeć do portu Padang…
louis
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2019-01-30 00:49
plynelismy promem z jawy na sumatre i widzieliśmy Krakatau. Ledwo wystaje ponad poziom wody , ale potęgę ma niesamowitą. Żywioł po prostu.
 
 
louis
louis
zwiedził 80.5% świata (161 państw)
Zasoby: 559 wpisów559 129 komentarzy129 1516 zdjęć1516 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.05.2020 - 03.05.2020
 
 
02.05.2020 - 22.08.2020
 
 
26.04.2020 - 26.04.2020