Tym razem gadżety pochodzące z arabskich krajów Północnej Afryki.
No to zaczynamy, po kolei z Zachodu na Wschód.
Fotki 1 i 2 – całkiem ładny wyrób z okolic Al Dachla w Saharze Zachodniej. To blaszany niby kubeczek na maleńkie widelczyki do oliwek.
Fotki 3 i 4 – skórzana figurka wielbłąda z Casablanki.
Fotki 5 i 6 – to też pamiątka z Maroka – mieszek do podsycania ognia w palenisku. Sprawdzałem w domu – działa!
Fotka 7 – drewniany wielbłąd z Tangeru. Kur…, drogi był!
Fotki 8 i 9 – takie drewniane „niby etui” na podstawki pod małe kubki na kawę. Ze Skigdy w Algierii.
Fotki 10 i 11 – fajna rzecz. To kamienny dzbanek na gorący olej. Też z Algierii.
Fotki 12 i 13 – to rysunek z piasku (!), którego ziarenka przylepione są do powierzchni kawałka wielbłądziej skóry, która z kolei przymocowana jest do ramy wykonanej… z drewna tamaryszku. No, tak przynajmniej mnie poinformowano i właśnie w to chcę wierzyć, i już! Zwłaszcza że… kosztowało dość dużo. Z Tunisu.
Fotki 14 i 15 – potwornie kiczowaty kubek z Tunezji. Gorszy nawet od naszych muszelek znad Bałtyku lub góralskiej ciupagi, ale… mam.
Fotka 16 – już się kiedyś tym bębenkiem chwaliłem. Gliniany, ale gra nieźle. Udało mi się go wyhandlować w Bizercie za mydełko i kiść bananów.
Fotki 17 i 18 – być może nie uwierzycie (bo to z Libii lat 80-tych), ale gadżet wspaniały. To kamienna mysz… wydłubana z grudy skamieniałego piachu z Sahary. Dostałem ją w prezencie od kolegi na statku, który wcześniej był w Libii.
Fotki 19 i 20 – a to już mój własny łup z mojego osobistego pobytu w Libii, w Trypolisie. Kicz nad kicze, kiczem pogania, a wykonanie tego wielbłądzika jeszcze gorsze. Tandeta aż oczy bolą, ale… wyobraźcie sobie, że ówcześni libijscy celnicy chcieli mi to zabrać przed wyjściem statku w morze, bo… TO WYWÓZ ICH DOBRA NARODOWEGO!!! O rety. Ale używana koszula załatwiła sprawę. Niezła łapówka, no nie?
Fotki 21, 22, 23 i 24 – podobno (?) przynoszący szczęście amulet w formie stalowej piramidki, nawet dość bogato zdobionej ręcznym rylcem. Oczywiście z Egiptu.
Z tego kraju w tym pościku zamieszczam zdjęcia tylko jednego gadżetu, bo mam w sumie z Egiptu tak wiele innych pamiątek, że zamierzam kiedyś zrobić na ten temat zupełnie odrębny egipski rozdzialik. Jeśli oczywiście wam jeszcze starczy w ogóle cierpliwości na oglądanie i czytanie tych moich przechwałek. Jednak spróbuję…
louis