Zajeżdżamy od Suezkiego Kanału, ale jeszcze przed jego tranzytem tradycyjnie przeładowujemy coś niecoś, zanim w dalszą drogę wyruszymy...
PORT SAID EAST - Egipt - Maj 2006
Ledwo co… (Eeeech, szkoda słów) A zatem;
Wyładowano; 26x20' oraz 29x40' czyli 941.5 t
Załadowano; 241x20' oraz 228x40' czyli 7077.7 t Czas postoju; 10 godzin
Zaraz po odcumowaniu natomiast weszliśmy w konwój idący na południe i rozpoczęliśmy tranzyt Kanału. Tutaj również (tradycyjnie zresztą) nikt z załogi nie miał czasu na wyskoczenie do miasta. Jeśli chodzi o mnie, to ja akurat żałować nie mam czego. Na szczęście byłem tu już wielokrotnie i ewentualną możliwością spaceru i tak nie byłbym zainteresowany. Ale, gdybym jednak Egiptu jeszcze nie znał..? Szkoda by było…
Jedziemy dalej… Ale teraz znowu mamy w miarę „fajnie”, bo naszym następnym portem będzie dopiero Colombo (bo tym razem jakimś szczęśliwym trafem omijaliśmy i Jeddah, i Yanbu, i Salalah, które w ówczesnym naszym serwisie „miały zaszczyt” być naszymi portami podrożnymi. Zatem... caaały tydzień względnego spokoju..!
louis