Uwaga, uwaga, uwaga! Poniżej najkrótsza z możliwych „wyliczanka jednoportowa”, czyli „wyliczanka kameruńska”…
Douala – Przyjechaliśmy tutaj, zacumowaliśmy, wyładowaliśmy około 200 „pudełek” a załadowaliśmy około 100, odcumowaliśmy i odpłynęliśmy sobie dalej. O, i to już wszystko „w temacie” mojej wizyty w Kamerunie. Ale się go więc naoglądałem, no nie..?
Czyli mogę napisać, iż veni, vidi, lecz już niestety wcale nie vici, zważywszy na moje stałe uwięzienie w pokładowym biurze, z nosem wlepionym w ekran komputera. Ech, współczesne czasy marynarzy zdecydowanie nie rozpieszczają…
No właśnie – było się w Kamerunie, ale tylko w samym porcie, jeszcze w dodatku nawet nie mając czasu, aby wyściubić choć na moment nosa spoza swojego biura, ech. A szkoda, bo akurat Douala jest dość bezpieczna, więc na jakiś krótki spacerek by się można wybrać. Ale niestety… kolejne „lizanie lizaka przez szybkę”…
louis